niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 1

Po walce stoczonej w ministerstwie wojna między czarodziejami nareszcie stała się jawna. Pod koniec wakacji zwołano zebranie Zakonu Feniksa, wszyscy którzy do niego należeli zebrali się w kuchni na Grimmauld Place 12.

Pod zamkniętymi drzwiami stała drobna blondynka, na oko szesnastoletnia. Wsłuchiwała się w plątaninę słów dobiegających z kuchni.

-...nie mamy na to czasu!

-...nawet gdyby...on jest już...musimy działać! - To słowa Syriusza, dobiegające do niej wyraźniej od innych.

-Teraz ja mam coś do powiedzenia. - Nagły gwar ucichł. - Chciałbym wam przedstawić moją siostrę. Ariano nie stój pod drzwiami, wejdź.

Dziewczyna nieśmiało nacisnęła klamkę i znalazła się w pełnym ludzi pomieszczeniu. Jedno wszyscy musieli jej przyznać, była niesamowicie piękną dziewczyną. Włosy miła bardzo jasne, a ubrana była w letnią, zwiewną sukienkę o kolorze czerwieni. Wszyscy tępo lustrowali ją wzrokiem, a Aberfort się rozpłakał i chwycił ją w objęcia.

-Ariana! Ale jak? - Szlochał.

-To naprawdę ciekawa historia. - Zwrócił się do wszystkich Albus. - Molly, nalej jej zupy, pewnie jest głodna. - Kobieta o rudych włosach wzięła ją za rękę i usadowiła na jednym z wolnych miejsc. - Dwa lata temu Ariana odsunęła płytę grobową i wydostała się na zewnątrz. Do początku wakacji, na pieszo szła do Hogwartu. Coś jej mówiło że mnie tam znajdzie. Gdy zobaczyłem ją pod koniec czerwca miała podkrążone oczy, a ciałem przypominała anorektyczkę. Wstała z martwych równo 95 lat po śmierci. Czy to przypadek? Wątpię. - Albus spojrzał na swoją siostrę, lecz ta zbyt zajęta była jedzeniem by to zauwarzyć. - Co kazało jej do nas wrócić? - Zapytał się sam siebie. - Nie wielu wiedziało, że miałem siostrę, ale ja o niej nigdy nie zapomniałem.

-A co z jej... - Aberfort urwał bo na te słowa dziewczyna zbladła.

-Nic jej nie dolega. Co więcej, potrafi niesamowicie czarować. - Powiedział z dumą. - Lepiej odemnie. - Dodał.

-Biedna dziewczynka. - Molly przytuliła ją do siebie mocno. - I tak dużo przeszła, teraz powinna pójść na górę i spać. Może zająć pokój z Ginny i Hermioną, są praktycznie w tym samym wieku.

-Nie. Ja chcę zostać. - Odezwała się po raz pierwszy odkąd weszła, głos miała czysty i melodyjny.

-O nie, marsz na górę. - Zadecydowała kobieta.

Ariana z rezygnacją wyszła z kuchni i szybkim krokiem wspięła się po schodach. Po drodze spotkała bliźniaków majstrujących coś na klatce schodowej.

-Kim jesteś? - zapytał jeden z chłopców.

-Nazywam się Ariana Dumbledor. - Odpowiedziała poddenerwowana, nie czuła się pewnie w tym dziwnym domu.

-Ja jestem Fred Weasly, a to mój brat Gregore.

-Zaraz, zaraz. Ja chyba wiem kim jesteś. To ty, siostra Aberforta i profesora Dumbledore'a. Ale ty nie żyjesz od ponad dziewiędziesięciu lat. - Powiedział Gregore.

-Miło mi was poznać. - Uśmiechnęła się lekko. - Co tu robicie?

-Podsłuchujemy dzięki uszom dalekiego zasięgu. Ja i Fred mamy skończone siedemnaście lat, a nadal nie pozwalają nam brać udziału w posiedzeniach.

-Właśnie traktują nas jak dzieci. - Dodała rudowłosa dziewczyna, która wyszła z pobliskiego pokoju. - Jestem Ginny Weasly.

-Pani Weasly mówiła że będę z tobą w pokoju. - Ariana nerwowo poprawiła sukienkę.

-Tak? To chodź. - Rudowłosa zaprowadziła ją na kolejne piętro i otworzyła przed nią ostatnie drzwi na prawo.

W pokoju znajdowały się cztery łóżka. Na jednym z nich siedziała wysoka brązowooka dziewczyna, a obok niej jeszcze dwóch chłopców.

-Ginny, gdzie ty... - Przerwała. - Kto to jest?

-To jest... - dziewczyna zdała sobie sprawę że tego nie wie.

-Jestem Ariana Dumbledore. - Blondynka lekko się uśmiechnęła.

-To jest Harry, Ron i Hermiona. - Przedstawiła ich Ginny.

-Nic z tego nie rozumiem. - Przyznał okularnik. - Przecież żaden z Dumbledore'ów nie miał dzieci.

-Bo to prawda. Ja jestem siostrą Albusa i Aberforta. Proszę nie pytajcie o nic więcej, jestem już zmęczona.

-To my już pójdziemy, prawda Ron? - Szturchną kolegę, dotąd zapatrzonego w dziewczynę.

Chłopak się otrząsnął i wyszedł za Harry'm z pokoju dziewczyn. Po zamknięciu drzwi zostały same. Ginny wskazała jej łóżko a Hermiona opowiedziała o Zakonie Feniksa. Dziewczyna zasnęła dopiero o północy, zawsze pierwsza noc w nowym miejscu była dla niej trudna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz